Mam zły dzień....
Mam kiepski dzień, to przynajmniej wstawię zdjęcie z bardziej pogodnego dnia.... orkan Aleksandra nadciąga a ja nie cierpię wietrznej pogody. Spada ciśnienie, jestem poddenerwowana i senna. Myślałam ,ze usnę dzisiaj w pracy sporządzając raporty. Pracuję w towarzystwie ubezpieczeniowym. Całe szczęście córka wyjechała ze szkoły prosto do babci, mąż zadeklarował, że nie musi dzisiaj jeść obiadu więc ominęło mnie gotowanie, które zazwyczaj uwielbiam ale dzisiaj nic mi się nie klei.
Jeśli chodzi o klejenie to jutrzejszy plan dnia zakłada klejenie uszek i pierogów z kapustą i grzybami. Muszę też dokończyć moje wianki z szyszek, nadam im odrobinę bieli, której w postaci naturalnej raczej nie doczekamy. Zaraz skończę bo mam kuchnię do sprzątnięcia ponieważ rano zaspaliśmy i naczynia po śniadaniu zalegają wszędzie . Potem poszukam czegoś w telewizji, wskoczę wcześniej do kąpieli i odreaguję błogim spokojem tydzień.
Miłego wieczoru również wam.
Dominika Sofroniusz - Dubieniewicz
Sprzątamy
Dla wielu z nas sprzątanie to katorga, przykry obowiązek.
Ale gdyby tak sobie pomóc.
Na rynku jest ogromny wybór sprzętów wyręczających nas w domowych pracach. Odkurzacze elektryczne stały się w Polsce popularne na przełomie lat 50 i 60 tych. W latach 80 tych prawie we wszystkich domach były już pralki chociaż do dzisiejszych automatów im daleko, większość prac oprócz „ wymieszania” prania nadal wykonywało się samemu.
Dziś dochodzimy do takiego stanu, kiedy maszyna wypierze, wysuszy (suszarki lub pralko-suszarki) a my biadolimy, że musimy to poskładać do szafek- aha i jeszcze wyprasować! Co mogłabym wskazać jako urządzenie bez którego nie mogłabym się obejść ?
Nie lubię zmywać naczyń więc może zmywarka?
Nie, wole umyć podłogi w dziesięciu domach ale nie będzie to zmywarka.
Doświadczyłam tego bólu kiedyś. Zepsuła mi się pralka, zanim zdecydowałam czy naprawiam, czy kupuję nową, zanim nową dowieźli (dowozili dwa razy bo ją obtłukli po drodze) dwa tygodnie prałam ręcznie. Prałam co niezbędne bo domownicy ubrań mają pod dostatkiem . Reszta i tak uskładała się w górę którą dopierałam dziesięcioma cyklami prania. Tyle się nazbierało. A więc mój typ to pralka. Żelazko? Jest tyle nowości w związku z tym urządzeniem, że głowa mała, nadmuch na pokrowiec itp...kwoty nawet do 6 tysięcy złotych.
Celowo nie pisałam zer bo może ktoś uznałby, że ilość zer pomyliłam. Mam swoich faworytów które chętnie bym nabyła, robociki odkurzające, same się kręcą po pokoju, odkurzają , myją podłogę. Lubię oglądać program Pani Gadget, gdzie przedstawiane są często naprawdę fajne urządzenia. Niektóre to przerost formy (i ceny!) nad treścią ale wiele z nich zasługuje na uwagę.
Dominika Sofroniusz- Dubieniewicz